Historia wina owocowego w Polsce

Wino owocowe starszemu pokoleniu Polaków kojarzy się głównie z niskojakościowym trunkiem rodem z PRL-u. Z kolei tym, którzy mieli okazję spróbować domowego wyrobu wina owocowego, wino owocowe pozostanie w pamięci jako trunek serwowany przez dziadków, rodziców czy wujków na rodzinnym stole.  

Warto jednak zdać sobie sprawę z bardziej ciekawej historii polskich win owocowych, które zdobywały w swych latach świetności prestiżowe nagrody nie tylko w Polsce, ale również na arenie międzynarodowej. 

Pierwsze informacje o wytwarzaniu polskich win owocowych sięgają XIII wieku, ale złote czasy win owocowych przypadają na dwudziestolecie międzywojenne. Wtedy to powstały pierwsze duże wytwórnie win owocowych w Polsce, które rozwijały się bardzo prężnie, głównie z powodu ogromnych zasobów sadownictwa. To dzięki potężnym zasobom owocowego surowca jakimi były porzeczki, wiśnie, porzeczki, śliwki i jabłka, produkcja w 1929 sprawiła, że ponad 50% konsumowanych w Polsce win stanowiły wina owocowe i miody pitne. 

Warto tutaj wspomnieć o Kujawskiej Wytwórni Win w Kruszwicy. Została ona założona w 1920 przez Henryka Makowskiego. Jest to postać bardzo ciekawa i poświęcę na nią osobny wpis na blogu. Jakość wina owocowego z zakładu Pana Henryka Makowskiego zostały docenione w 1925 roku we Francji zdobywając Złoty Medal na Międzynarodowej Wystawie Handlowej w Paryżu. Znakomita opinia polskich win owocowych wpłynęła na rozwój eksportu m.in. do USA i Francji. Ekspansja została jednak brutalnie przerwana przez wybuch II wojny światowej. 

Po wojnie, nastąpił ponowny rozkwit branży winiarskiej. Spisano pierwszą ustawę winiarską w 1948 roku i ustanowiono organ kontrolujący prawidłowość norm produkcyjnych i jakości, którym był Zjednoczony Przemysł Owocowo-Warzywny. Dzięki tym działaniom polskie wina owocowe i miody pitne znowu zdobywały uznanie wśród zagranicznych odbiorców m. in. w Anglii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie czy nawet w Japonii. Niestety do czasu lat 70—tych… 

Pojawił się globalny problem z dostawą cukru, który był spowodowany nieurodzajem trzciny cukrowej na Kubie. Skutkiem był wzrost ceny cukru na świecie. Polska Ludowa oszczędzała, w sklepach obracano kartkami, ponieważ władze za dewizy wystawiały na sprzedaż wszystko łącznie z cukrem. W branży winiarskiej z powodu niedoboru surowca- cukru zaczęły się eksperymenty z ogólnodostępnym spiritusem. Naturalna fermentacja na bazie cukru została zastąpiona dolewaniem spiritusu, co zakrawa o pomstę do nieba. Powstawały pierwsze ,,jabole’’ między innymi ,,Patykiem Pisane’’ i rynek pseudo-wina rozkwitł. Skala produkcji rosła, a w 1976 roku wprowadzono nakaz pełnej alkoholizacji i wtedy produkcja pobiła rekord.  

Porównujemy wyniki: w 1950 r. – 22 mln. litrów i w 1976 r.- 283 mln litrów napoju. Doświadczony winiarz znając obecne standardy i procedury tworzenia wina owocowego, z pewnością nie nazwałby PRL-owskich trunków winem. W owym czasie przyczyną spadku jakości były również owoce, które również nie były już tak wysokogatunkowe jak w dwudziestoleciu międzywojennym. 

Współcześnie wino owocowe wraca do łask po klątwie czasów PRL-u. Młode pokolenia Polaków nigdy nie spróbowało pseudo-win, dlatego ich opinia nie jest naruszona naleciałościami z przeszłości. Młodzi Polacy chętnie sięgają po wina owocowe, bo są to nowinki na polskim rynku zdominowanym przez import win gronowych. Dzisiaj nie dolewa się już spiritusu do miąższu owocowego. Obecna technologia i powrót do staropolskich receptur winiarskich to siła branży. DiWine- Polskie Wina Owocowe to nowopowstała polska winiarnia, która pragnie przywrócić świetność z dwudziestolecia międzywojennego i ustanowić renesans polskich win owocowych w Polsce i na świecie.  

Autor: Beata Iwańczyk