Informujemy, że wino DiWine można zakupić na polskich lotniskach we Wrocławiu, Radomiu i Warszawie.
Szukaj nas w SPIRIT OF POLAND! Teraz możesz kupić wino na prezent Twoim znajomym, rodzinie czy klientom za granicą.
Zrób wino samodzielnie. Z naszą pomocą w postaci tego poradnika będzie Ci znacznie łatwiej. Do dzieła!
Poniżej znajdziesz link aby pobrać plik Samouczek.
Gorąco zapraszam do posłuchania wywiadu Beaty z Karoliną z kanału WINE ME
. Dowiecie się między innymi, dlaczego tak ważne jest aby wybierać polskie wino wykonane z naszych rodzimych owoców, dlaczego powstała marka win owocowych DiWine oraz wiele innych ciekawostek branżowych. Miłego oglądania!
N: Co mógłby Pan powiedzieć na temat swojej winiarni?
T: Winnica została założona w 2015 roku. W tej chwili zajmuje około 1 ha, a na niej - 8 odmian szczepów winogron. Robimy z nich wino białe, czerwone i różowe.
N: Jakie to są szczepy?
T: Regent, Solaris, Cabernet Cortis, Hibernal, Seyval, Muscaris, Johanniter
N: Czy Pańska winiarnia ma już na swoim koncie jakieś nagrody?
T: Tak. Nasze wino wygrało 5 medali w różnych konkursach organizowanych w Zakopanem, Poznaniu, ale również w Czechach.
N: Co może Pan powiedzieć na temat swoich win? Które z nich jest najciekawsze?
T: To wszystko kwestia smaku i gustu. Niektórym coś smakuje, innym nie. Na konkursach oceniają to fachowcy, sommelierzy, a oni nasze wina ocenili pozytywnie. Co prawda nie na złoty medal, ale możemy pochwalić się niedawno zdobytymi dwoma brązowymi, wcześniej srebrnymi, więc te wina są na poziomie europejskim czy nawet światowym.
N: Czym chciałby się Pan pochwalić, jeżeli chodzi o wino, działalność?
T: Robimy wszystko od podstaw, własnoręcznie, jest to w końcu manufaktura. Zaczynając od uprawy pola, dbanie o rośliny, a później tworzenie wina. Robimy wszystko sami, ja i moja żona. Dla nas to wielki sukces, ponieważ zaczynaliśmy wszystko w zasadzie od zera, nie mając pojęcia o produkcji wina. Kilka lat musiało minąć, a teraz udaje się nam robić wina na właśnie takim poziomie. Pierwszym naszym winem było wino owocowe z malin. Zaczęło się od soków, a później postanowiliśmy zrobić wino. Spotkaliśmy się z dobrymi opiniami wśród naszych najbliższych, potem zaczęliśmy wgłębiać się w temat winiarstwa. W międzyczasie pojechaliśmy na wycieczkę do Toskanii do Włoch. W 2013 roku postanowiliśmy posadzić 30 krzaczków winorośli, aby wszystkiego pomalutku się nauczyć i zobaczyć jak to wszystko funkcjonuje. Winogronowe wina również wyszły nam dobre, więc w 2015 roku dosadziliśmy większą ilość winorośli i tak to właśnie się zaczęło i tak to się toczy.
N: Wspomniał Pan, że pierwsze z win, to były wina owocowe. Co Pan myśli na temat win stricte owocowych, gdyż wiele osób uznaje tylko wina gronowe?
T: Ja akurat nie jestem zdania, że robi się wina tylko gronowe. Są one być może bardziej popularne, natomiast owocowe w Polsce również się robiło, robi i są one smaczne, o różnym charakterze, bo od słodkich po wytrawne. Jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiony do win owocowych.
N: Bardzo miło nam to słyszeć. Oprócz tego chciałabym zapytać, czy próbował Pan naszych win DiWine?
T: Oczywiście, cały czas jestem na bieżąco z Waszymi winami. Marcin regularnie dba o to, żebym testował nowości.
N: W takim razie, które jest dla Pana najciekawsze, najsmaczniejsze?
T: Ostatnio piłem testowe wino jabłkowe i bardzo mocno mnie zaskoczyło. Naprawdę świetne wino. Z regularnej oferty wybieram zdecydowanie czarną porzeczkę półwytrawną. Porzeczka jest znakomitym owocem no i wino jest tego odzwierciedleniem.
N: Ostatnie pytanie, dlaczego zdecydował się Pan na współpracę z DiWine?
T: Ja ogólnie promuję wina, owocowe czy gronowe, sama promocja jest wielkim plusem. Niestety, w Polsce nie ma jeszcze takiej kultury picia wina, mam nadzieję, że to się zmieni. Mam świadomość, że jest to daleka droga, mozolna praca i cieszę się, że Marcin się tego podjął. Jest to ważne dla całej branży winiarskiej w Polsce.
autor: Natalia Musiejczuk
Odżywa w Polsce tradycja na wina owocowe, które cieszyły się dobrą jakością i dużym powodzeniem w okresie międzywojennym. Warto spróbować?
Odżywa w Polsce tradycja na wina owocowe, które cieszyły się dobrą jakością i dużym powodzeniem w okresie międzywojennym. Znane były wina wytwarzane przez Henryka Makowskiego w Kujawskiej Wytwórni Win w Kruszwicy. W szczytowym okresie produkowano tutaj 1 000 000 litrów wina owocowego rocznie. Obecnie pasjonaci win owocowych – tacy jak Marcin Bańcerowski – podejmują wysiłki reaktywacji polskiego winiarstwa, opartego na wysokiej jakości krajowych owocach.
W okresie międzywojennym w Polsce wino owocowe stanowiło ponad 40% ogólnej konsumpcji wina. Produkowało je ponad 100, głównie małych, wytwórni. Największą była Kujawska Wytwórnia Win w Kruszwicy, założona w 1920 roku przez Henryka Makowskiego.
Wytwórnia w Kruszwicy była wyposażona w najnowsze urządzenia do produkcji wina. Wytwarzano wina czerwone i białe; wytrawne, półsłodkie i słodkie z takich owoców jak: jabłka, porzeczki, agrest, owoce leśne. Największą popularnością cieszyło się wino z jabłek Złota Reneta. W 1928 roku produkcja wynosiła około 750 000 litrów wina, a rok później prawie 1 milion litrów.
„Reasumując, trzeba dodać, że i pod względem zdrowotnym wino owocowe nie jest gorsze od wina gronowego. Jest ono, bezsprzecznie, zdrowsze – bowiem nie zawiera kwasu winnego, który w połączeniu z solami potasowymi stwarza tzw. >>winny kamień<<, powodujący objawy sklerozy, podagry itp. Przeciwnie, posiada naturalny kwas cytrynowy i jabłeczny, a więc te składniki, które są zalecane jako leki przy wspomnianych cierpieniach. Dodajmy do tego znaczenie jakie rodzimy przemysł win owocowych ma dla sadownictwa krajowego, a otrzymamy całkowity obraz roli, jaką przemysł ten ma do odegrania w gospodarce kraju” tak o winie owocowym mówił Henryk Makowski.
Po zakończeniu II wojny światowej wszystkie prywatne wytwornie win, w tym Kujawską Wytwórnie Win Henryka Makowskiego, znacjonalizowano. Państwowe firmy i gospodarstwa rolne (PGR) z braku winogron wykorzystywały inne owoce, głównie jabłka. Produkowano ogromne ilości taniego „wina owocowego”, nazywanego potocznie jabolem. Były to jednak wina, które odstawały znacznie jakością od tych, wytwarzanych przez Henryka Markowskiego.
W 2020 roku, dwoje pasjonatów – Beata Iwańczyk i Marcin Bańcerowski – nawiązując do tradycji świetnych win owocowych z dwudziestolecia międzywojennego, założyło DiWine. Czyli Manufakturę Win Owocowych. Już po trzech latach działalności w DiWine wytwarza się ponad 20 000 butelek wina wytrawnego i półwytrawnego z białej, czerwonej i czarnej porzeczki z polskich plantacji.
Manufaktura Win Owocowych i jej wina doczekały się już wielu wyróżnień i nagród, m.in. w plebiscycie Orły Wprost oraz na targach win.
MR: Jak przebiega winifikacja, czy w maceracji biorą udział całe owoce, czyli razem z szypułką czy też tylko same jagody?
MB: Winifikacja zaczyna się w owocu w pojemnikach do maceracji – 700 litrów, do nastawu dodajemy 1/3 syropu cukrowego i pożywkę, drożdże i pektynę. Owoc jest zmielony ale zdarzają się kawałki szypułki a nawet czasami trochę gałązki.
Jak długo i w jakiej temperaturze trwa maceracja, czy wino dojrzewa w zbiornikach czy też jest szybko nalewane do butelek?
Maceracja trwa, w zależności od owocu, od 8 do 20 dni. Temperatura 22-27 stopni. Po maceracji wyciskamy owoce i nastaw trafia do zbiorników stalowych EKO-1000. Tam odbywa się drugi etap fermentacji. Etapami dodajemy syrop cukrowy – przy tych winach, gdzie dodajemy wodę i cukier. Po fermentacji robię drugi zlew znad osadu i wino leżakuje w kadziach. Potem drugi zlew znad osadu i filtracja. Łącznie filtrujemy 3 razy, ostatni raz na mikrofiltracji przed maszyną do rozlewu. Nad produkcją czuwa technolog, doktorant SGGW – Vitalij Kolotylo.
Dlaczego wino jest dosładzane?
Moszcz dosładzamy, bo cukier zawarty w owocu jest zbyt niski, aby osiągnąć oczekiwany przez nas alkohol. Także przy produkcji wina wytrawnego
Czy w celach konserwacji używa się siarki?
Nastawy stabilizujemy pirosiarczanem potasu oraz sorbinianem potasu, dodatkowa formą stabilizacji jest filtracja i mikrofiltracja.
Skąd pochodzą owoce, czy z własnych plantacji?
Owoce pochodzą z plantacji od naszych znajomych. Plantacje znajdują się w różnych miejscach w Polsce: Kazimierz Dolny, Iłża, Siedlce, Grójec, Łódź…
Jaka jest obecnie roczna produkcja i jakie są plany na przyszłość?
Roczna produkcja to 20.000 litrów. Uwzględniając możliwości zakładu możemy produkować do 4 razy – czyli 80.000 litrów. Testujemy teraz możliwość produkcji na zewnętrznym zakładzie, gdzie chcemy wprowadzić nasz model technologiczny. Zapewne ten proces potrwa. Właściciel deklaruje, że możemy wyprodukować nawet 1.000.000 litrów. Celem naszym jest pobudzenie aktywności rolników i budowa sieci lokalnych winiarni. To nam pomoże budować duże zasoby magazynowe.
Jaka jest trwałość wina owocowego w butelce?
Wino ma podobne właściwości do win gronowych. Wina jasne są winami, które najlepiej spożywać w 1-3 lata. Wina ciemne, takie jak czarna porzeczka, są winami z potencjałem starzenia. Robiłem też testy na beczce dla wina z czarnej porzeczki i uważam, że wino ma potencjał beczkowania. Trwałość po otwarciu butelki jest zależna od sposobu przechowywania oraz rodzaju wina.
Do spróbowania miałem wina półwytrawne z białej, czerwonej i czarnej porzeczki oraz wytrawne z białej porzeczki. Byłem ciekaw jak smakuje wino owocowe. Zwłaszcza, że próbowałem je po raz pierwszy. Postanowiłem nie porównywać je do wina gronowego, lecz nie do końca się to udało. Wina próbowali i oceniali także goście restauracji Tusieje w Poznaniu.
DiWine Czarna Porzeczka, półwytrawne – 4,5-5/5.autor.
Najwyższą, moja ocenę oraz gości z restauracji uzyskało półwytrawne wino z czarnej porzeczki: piękny, ciemny kolor. Wyraźny, owocowy zapach z dominacją czarnej porzeczki. Delikatny, dobrze zrównoważony smak ze słodkimi nutami, zasłaniającymi kwasowość owoców i alkohol (13%), długi finisz. Moja ocena – 4,5/5, natomiast wśród gości restauracji pojawiły się oceny maksymalne 5/5.
Smak wina z czarnej porzeczki przywołał wspomnienia z Francji, a konkretnie z Burgundii, gdzie powstał popularny aperitif Kir. Do białego, burgundzkiego wina Aligoté, które cechuje spora kwasowość, dodaje się inną specjalność regionu – Cassis – likier z czarnej porzeczki.
DiWine biała porzeczka, wytrawne – 4,5/5. DiWine czerwona porzeczka, półwytrawne – 4/5.autor.
Wysoko oceniono także DiWine wytrawne z białej porzeczki, przyznając oceny w granicach 4,5/5, podkreślając bogaty bukiet zapachowy, orzeźwiający smak o stonowanej kwasowości. Natomiast półwytrawne wino DiWine z czerwonej porzeczki uzyskało średnią ocenę 4/5.
Kontrowersje budzi nazwa „wino owocowe”, czyli napój alkoholowy otrzymywany z owoców innych aniżeli winogrona. Definicja wina, przyjęta przez Komisje Europejską w 2007 roku – która obowiązuje w krajach UE oraz Międzynarodowej Organizacji ds. Winorośli i Wina – precyzuje tę kwestię.
”Wino to napój powstający wyłącznie poprzez częściową lub całkowitą fermentację alkoholową świeżych winogron, miażdżonych lub nie, lub fermentację moszczu gronowego. Rzeczywista zawartość alkoholu w winie jest nie mniejsza niż 8,5%” komisja.
W świetle tej definicji wino powinno być wytwarzane z winogron i zawierać alkohol. Taka definicja wina powstała z pewnością pod wpływem największych krajów winiarskich: Francji, Włoch, Hiszpanii, Niemiec i innych, gdzie tradycja uprawy winorośli i produkcji wina z winogron sięga czasów starożytnych. Nie bez znaczenia jest duże znaczenie ekonomiczne sektora winiarskiego dla gospodarek tych krajów. Dla produkcji, eksportu oraz zatrudnienia setek tysięcy osób w winnicach, winiarniach, handlu, produkcji opakowań, usług transportowych.
prof. Marek Rekowski
Polska, kraj nad Wisłą, gdzie łany zboża i sady po horyzont. Dane wskazują, że Polska jest liderem
produkcji wielu owoców miękkich. Porzeczki, aronie, truskawki i jabłonie wybrały naszą Ziemię jako
swój dom. Europejczycy uważają, że kraj nad Wisłą rodzi najzdrowsze owoce w Europie i bardzo
doceniają ich smak. Mniej ten smak przez lata doceniali Polacy. Społeczeństwo bardzo szybko
rozwijające się, zapatrzone na „magiczny zachód” do którego zawsze było nam tak daleko, wybierało
pomarańcze i banany. To oznaka luksusu owoców, które jeszcze 30 lat temu kojarzyły się z zapachem
Świąt Bożego Narodzenia, bo tylko wtedy można było sobie na te owoce pozwolić. Dziś na szczęście
młode pokolenia Polaków nie są skażone niedowartościowaniem. To Polacy Europejczycy, otwarci na
Świat i doceniający to co powstaje w regionie. Dbają o ekologię i wiedzą, że każdy z nas powinien
spożywać produkty powstające w miejscu, skąd pochodzimy. To szansa dla zapomnianych i nadal
zdrowych polskich owoców. Niestety, lata zaniedbań i zachwyt atrakcyjnością zachodu spowodował,
że nie zbudowaliśmy marki produktów z naszych owoców. Mamy dżemy, mamy soki, ale nie mamy
prestiżowych produktów, takich jak włoskie prosecco. Na szczęście mamy tradycję, na której możemy
się wzorować. Sto lat temu, w dwudziestoleciu międzywojennym, Polska słynęła z win owocowych.
Były popularne w Europie, Azji i Stanach Zjednoczonych. Dziś budujemy ten sektor na nowo.
Powstaje coraz więcej Manufaktur Win Owocowych i jedną z nich jest DiWine Manufaktura Wina.
Marka, którą budujemy od 2020 roku promuje aktywnie pomysł powrotu do tradycji polskich win
owocowych oraz lokalnej produkcji. Wina porzeczkowe, jagodowe i w niedługiej przyszłości aroniowe,
jabłkowe i agrestowe to szansa dla naszych owoców. Zamiast marnować się na krzewach i drzewach,
będą dawały nam radość w aromatycznym winie. Wiele wskazuje na to, że może to być ponownie
świetny produkt eksportowy. Europejczycy produkują wina owocowe i zdecydowanie szukają smaków
owoców w alkoholowym wydaniu. Wystarczy spojrzeć na rynek smakowych alkoholi mocnych i rynek
piwa. Warto nadmienić,żew Polsce najwięcej pije się piwa, a w Europie wina, więc kierunek jest jeden.
Dziś stoimy przed wielką szansą zbudowania marki produktów, które pokocha Europa, produktów,
które będą promowały polskie owoce w Świecie. Polskie owoce wracają na należne im miejsce,
zaczyna się owocowa rewolucja!
Zróbmy to mądrze, dobrze i razem.
Marcin Bańcerowski, właściciel DiWine
Cześć!
Nazywam się Natalia Musiejczuk i niedawno rozpoczęłam współpracę z marką DiWine.
Powodów jest kilka. Mój tata prowadzi swoje gospodarstwo rolne, jest m.in. producentem
owoców miękkich - w tym porzeczki, z której niebawem powstanie wyjątkowe wino DiWine.
Poza tym, marzyłam o rodzinnym biznesie, o stworzeniu czegoś lokalnego i zgodnego z
moimi przekonaniami. Stworzenie takiego produktu ze swoich owoców to piękna sprawa i
cieszę się, że mogę być częścią takiego projektu.
RODZINNE GOSPODARSTWO
Nasze gospodarstwo ma już prawie 100 lat! Mieści się ono niedaleko miejscowości Mordy w
okolicy Siedlec. Jego założycielem był mój pradziadek Ksawery Musiejczuk. Znaczną część
ziemi wchodzącej w skład gospodarstwa, kupił on od dziedzica Henryka Przewłockiego w
latach 30 XX w. Jest to przepiękne miejsce, położone na skraju lasu, z dala od hałasu, zgiełku
i dużych ośrodków przemysłowych. Mój dziadek, jako jeden z pierwszych rolników w
okolicy, założył plantacje porzeczki na naszym terenie, było to w latach 90, a trwa to po dziś
dzień.
DOŚWIADCZENIE
Doświadczenie, które nasza rodzina zdobyła przez te wszystkie lata, pozwala na
wyprodukowanie owoców bardzo dobrej jakości. Jest wiele czynników, które mają na to
ogromny wpływ:
woda
Pod tym hasłem kryje się nawodnienie, w tym deszcze. Nie mogą być one ani zbyt
intensywne, ani zbyt rzadkie. Przekroczenie granicy w obie strony może skutkować
zniszczeniem sadzonki bądź owocu. Niestety, nie mamy wpływu na pogodę i konieczne było
opracowanie różnych systemów, które zabezpieczą plantację. Zbyt ulewnym deszczom
zapobiegamy poprzez odprowadzanie nadmiaru wody poprzez system melioracji i drenacji, a
w razie suszy używamy systemu nawodniającego.
słońce
Nasłonecznienie ma wpływ na wzrost rośliny oraz owoców, dlatego plantacja powinna być w
miejscu, gdzie dostęp do słońca nie jest ograniczony.
gleba
Każda odmiana porzeczki ma inne wymagania co do gleby, na której będzie uprawiana.
Zadaniem rolnika jest umiejętne dopasowanie odmiany względem gleby, aby rosła ona jak
najlepiej.
pielęgnacja
Jakość owoców to również zasługa pielęgnacji. Aby pielęgnacja była skuteczna, należy wziąć
pod uwagę wszystkie wyżej wymienione czynniki i dopasować pod to potrzebne środki
ochrony roślin i działania takie jak np. cięcie krzewów. Po zbiorach praca przy plantacji nie
kończy się, wykonuje się resztę potrzebnych zabiegów, które zabezpieczają ją na przyszły
sezon. Jest to m.in. jesienno-zimowe cięcie krzewów, które ma na celu pobudzić wzrost
pędów, które będą owocowały w przyszłych latach. Wycina się również nieowocujące i chore
części krzewów. Każdy sezon czymś się od siebie różni, dlatego OBSERWACJA to
nieodłączny element prowadzenia plantacji.
Oprócz tych wszystkich czynników jest jeszcze coś,
bez czego ta praca nie miałaby sensu.
Trzeba w to włożyć całe swoje serce i być wytrwałym,
ponieważ droga do celu bywa długa, kręta i ciężka.
ROZWÓJ
Chciałabym, aby lata pracy mojej rodziny przerodziły się w coś więcej niż produkcja
owoców. Od najmłodszych lat obserwuję i pomagam w gospodarstwie. Widzę, ile wysiłku i
czasu potrzeba, aby coś stworzyć. Niestety, bywały też gorsze momenty, kiedy to z racji na
cenę owocu lub małą możliwość skupu, nie opłacało się wyjeżdżać kombajnem do zbioru…
A przecież cały rok pracowało się i na to czekało. Od dłuższego czasu myślałam w jaki
sposób mogę pomóc i temu zaradzić. Miałam marzenie o rodzinnym biznesie, zgodnym z
moimi przekonaniami, gdzie będę mogła podzielić się owocem naszej pracy z większą ilością
osób.
WINO Z PORZECZEK
Wino z porzeczek gości na naszych rodzinnych stołach od wielu lat. W swojej kolekcji win
posiadam również kilka butelek z 2007 roku, które mój tata stworzył z myślą o moich 18
urodzinach i weselu. Patrząc na nie, pojawiła się myśl, a może by tak założyć winiarnię?
Pomysł wydawał się bardzo odległy. Mam 23 lata, studiuję i jeszcze niedawno wydawało mi
się, że nie ma szans na stworzenie czegoś takiego, aż do momentu, kiedy to na naszej drodze
pojawili się założyciele firmy DiWine – Marcin i Beata, którzy zaproponowali nam
współpracę. Odpowiedź była prosta – wchodzimy w to!
Pierwsze zbiory czerwonej porzeczki z okolicy Mordów w tym roku mają swoją premierę w
postaci półwytrawnego i półsłodkiego wina DiWine! To jeszcze nie wszystko. W przyszłości
chciałabym stworzyć winiarnię DiWine właśnie w Mordach. Tutaj, gdzie mieszkam.
Nazywam się Natalia Musiejczuk i właśnie zaczęłam spełniać swoje marzenia! Do zobaczenia 🙂
Moją pasją od wielu lat jest zdrowy styl życia. W naturalny sposób wplata się w to temat długowieczności. I to co odkryłam już wcześniej, w miejscach gdzie ludzie żyją najdłużej, zdrowe wino jest stałym elementem dnia codziennego. Rejony te zostały nazwane Niebieskimi Strefami. Jest pięć takich miejsc na świecie z najwyższym odsetkiem stulatków. To są niewielkie enklawy zdrowo żyjących ludzi: we Włoszech (Sardynia), w Grecji (Ikaria), w Japonii (Okinawa), na Kostaryce (Nicoya), i w Kalifornii (Loma Linda). Okazuje się, że styl życia mieszkańców Niebieskich Stref ma dziewięć wspólnych cech. Jedną z nich jest umiarkowane picie alkoholu. Głównie dotyczy to wina naturalnego, zwykle spożywanego podczas wspólnego posiłku z przyjaciółmi, co niewątpliwie wpływa na dobre samopoczucie. To przekonało mnie do wina w ogóle. W konsekwencji zainteresowałam się właściwościami prozdrowotnymi wina. I tu zaskoczenie. Naturalne składniki owoców pozostają nadal w winie, zachowują się w procesie fermentacji. Tego się nie spodziewałam! Wiedziałam jedynie, że czerwone wino zawiera resweratrol, który wpływa na spowolnienie procesów starzenia. A tu okazuje się, że to dopiero początek tego co ekologiczne wino może nam dać!
Wino owocowe wyprodukowane metodą domową ma wiele do zaoferowania, a polskie owoce nie mają sobie równych. Dlaczego więc warto wprowadzić do codziennego jadłospisu wino naturalnenp. z czarnej lub czerwonej porzeczki? Przede wszystkim dlatego, że jest ono bogatym źródłem najlepiej przyswajalnej witaminy C oraz witamin takich jak A, B, H, PP. Zawartość minerałów jest również znaczna. Są to głównie żelazo, fosfor, cynk, miedź, selen, magnez i wapń. Nie mówiąc już o przeciwutleniaczach zwalczających wolne rodniki, odpowiedzialne za powstawanie chorób nowotworowych. Bogaty skład wina sprawia, że pite regularnie w niewielkich ilościach wspiera system immunologiczny, pozytywnie wpływa na pracę serca i procesy trawienne, obniża poziom cukru i cholesterolu, poprawia przepływ krwi w naczyniach krwionośnych oraz stan zdrowia psychicznego. To tylko niektóre korzyści, ale wystarczające, aby poważnie zainteresować się winami owocowymi!
I tak właśnie zrobiłam. Najpierw zainwestowałam w Manufakturę Win Owocowych DiWine, a następnie podjęłam się współpracy w zakresie promocji i sprzedaży tego wyjątkowego trunku. Zapoznałam się z Misją i Wizją DiWine, a przesłanie mówiące o przeciwdziałaniu marnotrawstwu owoców w polskich sadach poruszyło mnie do głębi. Takie bogactwo natury nikomu niepotrzebne?Niestety. Sprzedaż owoców to kwestia skomplikowana dla rolników. Ich cena zmienia się w zależności od sytuacji na rynku. Bywa tak, że zbiór owoców jest po prostu nieopłacalny. Często zdarza się, że rolnik wyprodukowanych owoców nie może sprzedać lub sprzedaje je po niewspółmiernej do kosztów cenie. Dlatego Manufaktura DiWine proponuje sadownikom możliwość wyjścia z impasu. Program ten polega na inspirowaniu rolników, aby przynajmniej w części samodzielnie przetwarzali owoce. By sami lub z Manufakturą zakładali lokalne winiarnie. To rodzaj misji. Wizja świata, w którym polskie owoce nie marnują się na krzewach i drzewach, a sadownicy nie tylko mają stały zbyt dla swoich plonów, ale także mogą angażować się np. w odnawianie starych odmian, takich jak Złota czy Szara Reneta. To jest szansa dla nas wszystkich na powrót do tradycyjnych smaków polskich owoców, które odnaleźć można również w prozdrowotnym winie marki DiWine!
Autor: Krystyna Wojtkiewicz
Jest październik 2021. Jestem w Oxfordzie. Prowadzę tu wygodne życie bez zbędnych komplikacji. Właściwie, jest tak dobrze, że aż trochę nudno. I nagle dostaję wiadomość od mojej przyjaciółki - mamy przesyłkę z Polski, z winami owocowymi DiWine! To zabrzmiało jak coś wyjątkowego, więc szybko umówiłyśmy się na degustację. I tu pełen szacunek dla producenta, wino okazało się cudownie pyszne. Kilka rodzajów, każdy inny, każdy boski w swoim smaku. Wino z czarnej i czerwonej porzeczki, wino z jagody kamczackiej, wino z wiśni i z dzikiej róży urzekły nas. Obie zakochałyśmy się w winach DiWine! Ale zanim opowiem jak doszło do tego, że obie zostałyśmy inwestorkami DiWine, przenieśmy się na chwilę do słonecznej Kambodży. Tam, podczas wyprawy głodówkowej, mającej na celu oczyszczenie organizmu, poznałam Marcina Bańcerowskiego – przedsiębiorcę z Warszawy. Pamiętam do dziś, rozmawialiśmy o biznesie w pięknym otoczeniu tropikalnej wyspy Koh Rong. Wtedy jeszcze nie przypuszczałam, że nasze drogi skrzyżują się ponownie. Minął rok i oto otrzymuję od Marcina wiadomość mailową o nowym projekcie z propozycją inwestycyjną. Już sam temat win owocowych bardzo mnie zainteresował. Byłam ciekawa szczegółów, więc zadzwoniłam do niego. Rozmowa pochłonęła mnie całkowicie, a moja wyobraźnia zawiodła mnie do lat młodzieńczych, kiedy to mój tata sam robił wino naturalne z owoców z naszej działki. Poczułam, że to jest temat dla mnie! Z charakteru jestem rozważna, szczególnie jeśli chodzi o finanse, jednak w tej sytuacji nie zastanawiałam się zbyt długo. Postanowiłam dołączyć do projektu. Powiedziałam też o tym mojej przyjaciółce Alicji. W konsekwencji obie zainwestowałyśmy w Manufakturę Win Owocowych DiWine. Projekt był spójny i wielopoziomowy. Był czymś więcej niż tylko „Winem Klasy Premium". Zawierał w sobie cudowną ideę odbudowania tradycji polskich win owocowych z okresu międzywojennego. Nie zdawałam sobie sprawy, że polskie wina były wtedy tak popularne. Tak bardzo, że 52% spożycia wina w 1929 roku stanowiły wina owocowe i miody pitne. Wiodącym producentem był zakład w Kruszwicy, którego właścicielem był pan Henryk Makowski. Będąc miłośnikiem wina owocowego w latach świetności produkował 1 mln. litrów wina rocznie. Szczególnym powodzeniem cieszyło się wino jabłeczne Złota Reneta z jabłka o tej nazwie. Jego popularność wychodziła poza granice Polski. Polskie wina owocowe gościły również na stołach arystokratycznej Europy i nie tylko. Czyż nie cudownie byłoby powrócić do tych czasów? Szybko zorientowałam się, że jesteśmy w okresie renesansu polskich win owocowych, a ich sprzedaż sukcesywnie rośnie. To był przyczynek do tego, że razem z Alicją Szurek zdecydowałyśmy się na wprowadzenie marki DiWine na rynek angielski. Próbna partia win pojechała już do Polish Kitchen Restaurant w Oxfordzie, której Alicja jest właścicielką. Ku naszej uciesze zainteresowanie jest duże, a nasze wina z Polski smakują konsumentom pomimo znacznej ceny. Jest więc potencjał do rozwoju marki na terenie UK. I właśnie teraz pracujemy nad strategią wprowadzenia naszego wina owocowego do innych restauracji oraz sklepów w Anglii. Tym samym otwiera się przed nami nowa karta, nowych możliwości w Świecie DiWine! Krystyna Wojtkiewicz Jak zostałam inwestorem polskiej manufaktury wina DiWine? Jest październik 2021. Jestem w Oxfordzie. Prowadzę tu wygodne życie bez zbędnych komplikacji. Właściwie, jest tak dobrze, że aż trochę nudno. I nagle dostaję wiadomość od mojej przyjaciółki - mamy przesyłkę z Polski, z winami owocowymi DiWine! To zabrzmiało jak coś wyjątkowego, więc szybko umówiłyśmy się na degustację. I tu pełen szacunek dla producenta, wino okazało się cudownie pyszne. Kilka rodzajów, każdy inny, każdy boski w swoim smaku. Wino z czarnej i czerwonej porzeczki, wino z jagody kamczackiej, wino z wiśni i z dzikiej róży urzekły nas. Obie zakochałyśmy się w winach DiWine! Ale zanim opowiem jak doszło do tego, że obie zostałyśmy inwestorkami DiWine, przenieśmy się na chwilę do słonecznej Kambodży. Tam, podczas wyprawy głodówkowej, mającej na celu oczyszczenie organizmu, poznałam Marcina Bańcerowskiego – przedsiębiorcę z Warszawy. Pamiętam do dziś, rozmawialiśmy o biznesie w pięknym otoczeniu tropikalnej wyspy Koh Rong. Wtedy jeszcze nie przypuszczałam, że nasze drogi skrzyżują się ponownie. Minął rok i oto otrzymuję od Marcina wiadomość mailową o nowym projekcie z propozycją inwestycyjną. Już sam temat win owocowych bardzo mnie zainteresował. Byłam ciekawa szczegółów, więc zadzwoniłam do niego. Rozmowa pochłonęła mnie całkowicie, a moja wyobraźnia zawiodła mnie do lat młodzieńczych, kiedy to mój tata sam robił wino naturalne z owoców z naszej działki. Poczułam, że to jest temat dla mnie! Z charakteru jestem rozważna, szczególnie jeśli chodzi o finanse, jednak w tej sytuacji nie zastanawiałam się zbyt długo. Postanowiłam dołączyć do projektu. Powiedziałam też o tym mojej przyjaciółce Alicji. W konsekwencji obie zainwestowałyśmy w Manufakturę Win Owocowych DiWine. Projekt był spójny i wielopoziomowy. Był czymś więcej niż tylko „Winem Klasy Premium". Zawierał w sobie cudowną ideę odbudowania tradycji polskich win owocowych z okresu międzywojennego. Nie zdawałam sobie sprawy, że polskie wina były wtedy tak popularne. Tak bardzo, że 52% spożycia wina w 1929 roku stanowiły wina owocowe i miody pitne. Wiodącym producentem był zakład w Kruszwicy, którego właścicielem był pan Henryk Makowski. Będąc miłośnikiem wina owocowego w latach świetności produkował 1 mln. litrów wina rocznie. Szczególnym powodzeniem cieszyło się wino jabłeczne Złota Reneta z jabłka o tej nazwie. Jego popularność wychodziła poza granice Polski. Polskie wina owocowe gościły również na stołach arystokratycznej Europy i nie tylko. Czyż nie cudownie byłoby powrócić do tych czasów? Szybko zorientowałam się, że jesteśmy w okresie renesansu polskich win owocowych, a ich sprzedaż sukcesywnie rośnie. To był przyczynek do tego, że razem z Alicją Szurek zdecydowałyśmy się na wprowadzenie marki DiWine na rynek angielski. Próbna partia win pojechała już do Polish Kitchen Restaurant w Oxfordzie, której Alicja jest właścicielką. Ku naszej uciesze zainteresowanie jest duże, a nasze wina z Polski smakują konsumentom pomimo znacznej ceny. Jest więc potencjał do rozwoju marki na terenie UK. I właśnie teraz pracujemy nad strategią wprowadzenia naszego wina owocowego do innych restauracji oraz sklepów w Anglii. Tym samym otwiera się przed nami nowa karta, nowych możliwości w Świecie DiWine! Krystyna WojtkiewiczNa przełomie ostatnich lat możemy zaobserwować znaczny wzrost zainteresowania odpowiednim odżywianiem, które pozytywnie wpływa na nasze zdrowie oraz zapobiega różnego typu chorobom. Z tego względu ludzie zwracają większą uwagę na to, jaki rodzaj pokarmu i napojów konsumują. W środkach masowego przekazu (tzw. mass media), a także w mediach społecznościowych (tzw. social media) coraz częściej mówi się o konieczności spożywania dużej ilości owoców i warzyw, a także ich przetworów.
W owocach zawarte są różnego rodzaju składniki bioaktywne (związki fenolowe, w tym flawonoidy; kwasy fenolowe; karotenoidy), a dodatkowo owoce dostarczają nam bardzo ważne w codziennej diecie związki – witaminy. Zaopatrzenie organizmu w wyżej wymienione składniki, pozwala przeciwdziałać m.in. chorobom serca (chorobie wieńcowej) oraz powoduje zahamowanie skurczy żołądkowo-jelitowych. Związki te mają również działanie przeciwnowotworowe, a także łagodzą ból i przeciwdziałają stresowi.
W przyrodzie warzywa i owoce nie mogą uciec przed napaścią, ani się przed nią chronić. By przetrwać, muszą być wyposażone w silne związki zdolne bronić je przed bakteriami, owadami, a nawet niesprzyjającą pogodą. Są to związki fitochemiczne oddziałujące na mechanizmy biologiczne potencjalnych agresorów (drobnoustrojów lub insektów). Mają one również właściwości antyutleniające, które chronią komórki rośliny przed szkodliwym działaniem tlenu (antyoksydanty nie pozwalają na utworzenie komórkowej „rdzy”, gdy kruche mechanizmy komórki są narażone na korozyjne działanie tlenu).
Nie należy zapominać o przetworach owocowych i warzywnych, które też są odpowiedzialne za dostarczenia nam prozdrowotnych składników żywności. W tym miejscu chciałbym przybliżyć temat wina, a mianowicie wina owocowego, które jak najbardziej możemy zaliczyć do przetworów owocowych.
Według obecnie obowiązującej ustawy, [Ustawa z dnia 2 grudnia 2021 r. o wyrobach winiarskich] wino owocowe jest napojem o rzeczywistej zawartości alkoholu od 8,5% (lecz nieprzekraczającej 15% objętościowych), otrzymanym w wyniku fermentacji alkoholowej nastawu na wino owocowe, z możliwością słodzenia glukozą, fruktozą, zagęszczonym sokiem owocowym, sokiem owocowym lub substancjami określonymi w art. 2 pkt 4 lit. a (sacharozy (cukru przemysłowego), cukru (cukru białego) lub cukru ekstra białego (cukru rafinowanego)), e (cukru palonego) oraz f (miodu) lub barwienia. Według definicji prawnej nastawem na wino owocowe jest mieszanina sporządzona przy użyciu owoców innych niż winogrona, moszczu z owoców innych niż winogrona, soku z owoców innych niż winogrona lub zagęszczonego soku owocowego z owoców innych niż winogrona, z możliwością dodania wody, sacharozy, cukru płynnego, inwertowanego cukru płynnego, glukozy, syropu glukozowego, fruktozy, drożdży, pożywek lub kwasów organicznych.
W Polsce do produkcji tego typu wyrobów winiarskich wykorzystuje się prawie wszystkie rodzaje owoców dostępnych na rynku, między innymi, jabłka, gruszki, wiśnie, brzoskwinie, czereśnie, truskawki, maliny, jagody, czarną porzeczkę, czerwoną porzeczkę, czarny bez, owoce i płatki dzikiej róży oraz aronię. Nie ze wszystkich jednak uzyskuje się wino dobrej jakości, która zależy od wielu czynników (np. od składu chemicznego stosowanego surowca, jego odmiany czy pochodzenia). Do tej pory w Manufakturze Wina Owocowego DiWine, 90% całej produkcji stanowią wina z czarnej i czerwonej porzeczki.
Szczegółowy przegląd literatury wraz z omówieniem badań, które dotyczą zdrowotności win owocowych w Polsce, w tym produktów DiWine, pojawi się wkrótce w otwartym dostępie do przeczytania na naszej stronie lub grupy na Facebook’u. Niżej przedstawiam Państwu jakie aspekty zostaną poruszone i opisane.
- Wpływ składników bioaktywnych żywności na przeciwdziałanie rozwojowi chorób cywilizacyjnych oraz nowotworowych.
- Polska jako kraj win owocowych, dane statystyczne z dostępnej literatury.
- Właściwości i skład chemiczny wybranych surowców do produkcji win owocowych.
- Badania na temat zdrowotności win owocowych, zawartość witaminy C i polifenoli, zmiany zawartości tych związków w procesie produkcji wina.
- Wyniki badań wina DiWine, a mianowicie wina z czarnej i czerwonej porzeczki oraz świeżych i suszonych owoców dzikiej róży pod względem oceny barwy, zawartości witaminy C, polifenoli oraz właściwości antyoksydacyjnych.
- Odpowiedź na pytanie, jaki udział dziennego zapotrzebowania na wyżej opisane składniki bioaktywne zaspokoi jeden kieliszek wina DiWine.
Autor: Vitalij Kolotylo
Czy wino owocowe, to wino? Często spotykam się z takim pytaniem, które dodatkowo wydaje opinię, że wino jest tylko z winogron. Najczęściej wtedy przytaczam wiedzę słowotwórczą i pochodzenie słowa wino. Otóż wbrew popularnej opinii, że słowo wino pochodzi od słowo winogrono, nauka wskazuje tu inne źródło. Otóż słowo wino pochodzi o prastarego słowa „vena” i oznacza odurzający sok z nieznanej rośliny. Ludy południowe tworzyły wino z owoców winogrona, natomiast ludy północy z miodu
i rodzimych owoców.
Sama produkcja wina gronowego, wina owocowego i miodów pitnych niewiele się od siebie różni.
W każdym z tych procesów następuje fermentacja przy użyciu drożdży, podczas której zawarty cukier zostaje zamieniony na alkohol. W przypadku win owocowych, tych z porzeczki, wiśni, aronii czy jagody kamczackiej należy dodać syrop cukrowy. Zawartość wody i cukru w dodawanym syropie cukrowym jest zależna od ilości cukru w fermentowanym owocu oraz od ich kwasowości. W przypadku miodów pitnych do produkcji dolewa się wodę lub sok owocowy, jeżeli chcemy mieć miód pitny owocowy.
Jak zatem wygląda produkcja w naszej manufakturze? Zaczynamy od tego, że owoc przyjeżdża prosto z pola do naszego zakładu. Wtedy zapach porzeczki, wiśni czy jagody kamczackiej jest w całym zakładzie. Robiliśmy też testy na owocach mrożonych i okazuje się, że efekt otrzymujemy taki sam. Warto tu nadmienić, że takie owoce jak dzika róża, aronia warto przemrozić nawet jak mamy je świeże. Następnie owoce są poddawane myciu i trafiają do miażdżenia. Dzięki temu oddają więcej swoich bogatych aromatów. Miazga w pojemnikach do maceracji wraz z pierwszą częścią syropu cukrowego zaczyna swoją fermentację. Na tym etapie dodajemy dopasowane drożdże
i pożywkę. W zależności od owocu maceracja trwa od 7 do 21 dni. Po tym etapie moszcz winny jest wyciskany i trafia do zbiorników fermentacyjnych. Uzupełniamy nastawy syropem cukrowym i dajemy czas na fermentacje. Po dwóch miesiącach fermentacja ustaje i wino jest zlewane znad osadu. Zlewy znad osadu robimy 2 razy i filtrujemy wino. Następnie trafia ono do leżakowania, gdzie spędzi minimum 6 miesięcy.
Czy wino im starsze tym lepsze? To kolejne pytanie, które często otrzymujemy. Otóż tylko 5% win, to wina które posiadają tzw. wartość starzenia. Wino najlepiej spożywać w okresie 1-3 lata od produkcji. Wina owocowe mogą leżakować, w szczególności wina ciemne: to z czarnej porzeczki, z jagody kamczackiej lub wiśni.I pytanie najważniejsze. Które wino jest najlepsze? Tu odpowiedź jest tak stara jak wino, najlepsze wino jest to, które Tobie smakuje!
Dostęp do serwisu tylko dla osób pełnoletnich.